Reklama

Blokują inwestycje

Gazeta CLI
09/01/2018 15:19

Miasto i Gmina Dobrzyń nad Wisłą nie ma uchwalonego budżetu na 2018 rok. W czwartek 28 grudnia radni nie dali burmistrzowi zielonego światła na przeprowadzenie szeregu inwestycji. Sesja została przerwana

Dobrzyńscy radni nie uchwalili budżetu na 2018 rok. Nie przekonała ich nawet pozytywna opinia na temat projektu uchwały wydana przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Radę przekonywał także burmistrz Jacek Waśko. – Plan finansowy powstał dla dalszego rozwoju Dobrzynia, aby realizować potrzeby mieszkańców. Budżet jest oparty na racjonalnych przesłankach z możliwością prowadzenia nowych inwestycji i pozyskania środków unijnych – mówi Waśko.

Na komisjach bez zastrzeżeń

Te argumenty jednak nie trafiły do radnych, którzy jednogłośnie zdecydowali o przerwaniu obrad czwartkowej sesji. Za wnioskiem przewodniczącego rady głosowało trzynastu obecnych na sesji samorządowców. Taką decyzję radni podjęli dopiero na sesji, gdyż podczas obrad wspólnych komisji, które odbyły się 15 grudnia, nie było większych zastrzeżeń co do projektu uchwały budżetowej. – Podczas posiedzenia komisji zostały państwu przedstawione wszystkie inwestycje i plany na 2018 rok. Każda z nich została szczegółowo przeanalizowana. Biorąc pod uwagę wszystkie wytyczne rady, został stworzony projekt uchwały budżetowej. Wtedy nie było głosów sprzeciwu, a teraz nagle pojawiają się zastrzeżenia – mówi Jacek Waśko.

Historia lubi się powtarzać

Przypomnijmy, że dokładnie rok temu radni byli o krok, by w grudniu nie uchwalić nowego budżetu. Wtedy obrady nad finansami miasta i gminy trwały blisko 7 godzin. Po takim maratonie udało się jednak przegłosować uchwałę budżetową. W tym roku nie poszło już tak „łatwo”. Dyskusja nad budżetem trwała ponad cztery godziny i nie należała do spokojnych. Znów, podobnie jak rok temu, poziom zadłużenia miasta i gminy wywołał obawy radnych. – Ja nie mógłbym spokojnie zasnąć, gdybym zagłosował nad rozpoczęciem roku z siedemnastomilionowym długiem. Nie podpiszę się pod takim ryzykiem – mówi Jerzy Żurawski, przewodniczący rady.

Przewodniczący nie pozwolił burmistrzowi wypowiedzieć się w tej kwestii, argumentując... że ten za często zabiera głos. Radni zarzucali włodarzowi, że zaproponował realizację zbyt wielu inwestycji. – Wydaje mi się, że tego wszystkiego jest za dużo. Skupmy się na priorytetach. Jak zaczniemy się rozdrabniać, nie wystarczy nam ani pieniędzy, ani czasu – apelowała radna Jadwiga Grudzińska.

Pomysły na zmniejszenie liczby przedsięwzięć i tym samym wprowadzenie rzekomych oszczędności były różne. – Wprowadzajmy do budżetu tylko te inwestycje, które są  współfinansowane – zaproponował radny Mirosław Mierzejewski.

Za jego wnioskiem opowiedziało się jedenastu radnych. Co w takim razie z inwestycjami, które nie podlegają dotacji, ale są konieczne jak na przykład termomodernizacja szkoły w Krojczynie? To nie jedyna zmiana jaką zaproponowali samorządowcy. Otóż spłata zaciągniętych kredytów miałaby rozpocząć się w rok po ich otrzymaniu, a nie jak było dotychczas po trzech latach od ich zaciągnięcia.

Stracili cierpliwość

Z godziny na godzinę było coraz gorzej i bardziej niejednomyślnie pomiędzy burmistrzem i radnymi. Z tym problemem przewodniczący postanowił sobie poradzić, zarządzając częste przerwy w obradach. Zniecierpliwienie było również wyraźne wśród publiczności zgromadzonej w sali. – Po prostu sobie z nas kpią. Nie przychodzimy tu po to, by wysłuchiwać ich przepychanek, tylko żeby zapoznać się z nowymi uchwałami i konkretnymi decyzjami. Takie dyskusje powinny się odbywać na posiedzeniach komisji, a nie w trakcie obrad sesji. I w końcu okazuje się, że po tylu godzinach odchodzimy z kwitkiem – grzmiały głosy zgromadzonych mieszkańców miasta i gminy.
Kto uchwali budżet?

Po ponad trzech godzinach obrad radni doszli do wniosku, że nie są w stanie w tym dniu zagłosować w sprawie uchwały budżetowej. Przewodniczący zarządził przerwanie obrad. – Ta sesja jest otwarta, ale następuje jej przerwanie. Ze względu na to, że państwo chcą dopełnić rzeczy, które nie zostały zakończone podczas komisji, mogą państwo spotkać się i dyskutować w innym dniu, jednak ten termin musi zostać wyznaczony już dziś – poinformował Ryszard Jan Machnowski, sekretarz miasta i gminy.

W rezultacie radni nie mogli dojść do porozumienia nawet w sprawie wyznaczenia nowego terminu posiedzenia. Ostatecznie przewodniczący rady zdecydował, że członkowie komisji spotkają się 4 stycznia, a kontynuacja przerwanej sesji nastąpi 9 stycznia. Dodajmy, że konieczne jest, aby budżet został uchwalony do ostatniego dnia stycznia 2018 roku. W przeciwnym razie, gdy termin ten nie zostanie dotrzymany, wtedy to RIO a nie radni ustali dla Dobrzynia nad Wisłą budżet obejmujący wydatki na zadania własne oraz zadania zlecone. 

Czy radni dopuszczą do tego, że o dobrzyńskich finansach, na zasadzie tzw. prowizorium będzie musiał decydować zewnętrzny organ kontroli jednostek samorządu terytorialnego? Okaże się już na najbliższej sesji. Relacja oczywiście w kolejnym CLI.
 

Milena Bednarz-Gajus 
fot. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do