Reklama

73-latka zmarła z wykrwawienia

Gazeta CLI
28/01/2022 00:02

Wykrwawienie w wyniku doznanych urazów narządowych było przyczyną śmierci 73-letniej mieszkanki Borowa, która 8 stycznia padła ofiarą swojego psa. Czworonóg przebywa na obserwacji w Warszawie.

8 stycznia w Borowie doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia, o czym pisaliśmy w poprzednim CLI. Przypomnijmy, że karmiąca psa w typie owczarka niemieckiego 73-letnia opiekunka zwierzęcia została przez nie śmiertelnie pogryziona. Co dokładnie wydarzyło się w styczniową sobotę, ustala prokurator.

Nie ma bezpośrednich świadków zdarzenia. Pozostali członkowie rodziny byli poza domem, a kiedy wrócili z zakupów po około godzinnej nieobecności, zastali makabryczną sytuację. Wszystko wskazuje na to, że seniorka karmiła psa. Dlaczego zaatakował? Czy agresywne zachowanie zwierzęcia było reakcją na incydent czy defektem jego osobowości? To być może ustalą specjaliści obserwujący obecnie czworonoga. W środę 12 stycznia odbyła się sekcja zwłok kobiety.

– Postępowanie jest na etapie wstępnym, zostali przesłuchani świadkowie, przeprowadzone zostały oględziny zewnętrzne i wewnętrzne zwłok zmarłej, teraz będziemy oczekiwać na opinie biegłego – mówi Janina Wilińska, zastępca prokuratora rejonowego w Lipnie. – Pies był znany domownikom, ta pani wiele razy karmiła zwierzę. Nie wiemy, co się stało. Pies przebywa na obserwacji w Warszawie, w schronisku. Przyczyną śmierci kobiety był uraz narządowy i wykrwawienie.

Pies należał do rodziny zmarłej, był pod opieką także zmarłej kobiety od wielu lat, nigdy nie dochodziło do niepokojących sytuacji. Co mogło wydarzyć się tym razem?

– Podstępowanie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci osoby, art. 155 kodeksu karnego, bo to wszystko działo się na terenie posiadłości, nie ma w tej chwili żadnych przesłanek, żeby mogły przyczynić się inne osoby – wyjaśnia prokurator Janina Wilińska. – Poczekamy jeszcze na wnioski z obserwacji zwierzęcia. Wiemy, że pies nie był młody, miał 7-8 lat, był to owczarek, był szczepiony.

Tragiczne wydarzenie z Borowa pokazuje nam, jak ogromnej ostrożności wymaga opieka nad psem. Czasem incydent może wywołać lawinę agresywnych następstw, a w starciu z rosłym pupilem możemy być bezradni.

Lidia Jagielska, fot. ilustracyjne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do