Reklama

Poezja zamiast munduru [zdjęcia]

Gazeta CLI
01/06/2022 08:20

20 maja Magdalena Grzywaczewska spotkała się z licznie zgromadzoną w auli domu kultury publicznością, by opowiedzieć o drodze do poezji i swoich zbiorach wierszy.

– Dziękuję Lipnowskiej Grupie Literackiej za wkład w życie kulturalne – podkreśla Arkadiusz Świerski, dyrektor Miejskiego Centrum Kulturalnego w Lipnie. – Jest to rzecz niebywale cenna, a wszystkie spotkania są wydarzeniami ważnymi, ucztami duchowymi, zatraceniem w poezji. Magdalenie dziękuję za skromność, twórczość, za ten wieczór poetycki. Przyznam się, że twórczość Magdaleny wzruszyła dzisiaj mnie. Trzymam kciuki za trzeci tomik, który w odniesieniu do sportowej pasji poetki będzie poetyckim hattrickiem.

Spotkanie poprowadził Krzysztof Kowalewski, muzyczną oprawę zapewnił w sposób mistrzowski Krystian Wierzchowski, z wierszami poetki zmierzyli się jej przyjaciele i czytelnicy, o talencie opowiedział Kazimierz Rink, a wieczór autorski zorganizował lipnowski dom kultury z dyrektorem Arkadiuszem Świerskim na czele, wspólnie z miejscową książnicą publiczną, z dyrektor Iwoną Kowalską.

– Marzyłam o tym, by pracować w wojsku – zdradza Magdalena Grzywaczewska. – Dzieciństwo spędzałam w towarzystwie chłopców, uwielbiałam bieganie po pociągach, mieszkałam w budynku kolejowym. Mojego taty brat był zawodowym wojskowym, a ja jako dziecko byłam na jego ślubie i prosiłam o zagranie dla mnie "Kaczuch". Pamiętam też festiwal piosenki wojskowej w Kołobrzegu, który oglądałam zawsze. Mąż też pracuje w jednostce wojskowej.

Do rąk szerokiej rzeszy czytelników trafił w piątek tomik "Ja, wieczna Ananke". Warto wiedzieć, że ananke to potrzeba, przymus, konieczność, nieuchronność, w mitologii greckiej bogini i uosobienie konieczności, bezwzględnego przymusu, nieuchronności, siły zniewalającej do podporządkowania się wyrokowi przeznaczenia.

– Wielką przyjemnością była dla mnie praca z Magdaleną przy książce "Czas moich snów", ale równie wielką nad książką "Ja, wieczna Ananke", która ułożyła się nam w przedziwny sposób sama – zdradza Kazimierz Rink. – Poezja Magdaleny to jej myśli, jej emocje, uczucia, wewnętrzne rozedrgania, dylematy moralne, pytania: gdzie jestem, dokąd zmierzam, czy dojrzałam już do swoich marzeń, czym jest moje szczęście, czym jest moja codzienność. Magda potyka się z językiem i robi to w sposób subtelny. Nie jest to poezja monotematyczna. Magda pisze o różnych rzeczach, jest poetką, która wciąż poszukuje, drąży, zaskakuje nas i siebie samą. Pisanie wierszy jest dla niej przyjemnością i myślę, że niebawem spotkamy się na promocji jej trzeciej książki.

Magdalena Grzywaczewska wycisza się, biegając lub jeżdżąc na rowerze, słucha poezji śpiewanej, uwielbia Edytę Geppert za jej piosenki i wrażliwość, jest mamą dwojga dzieci. I jest wieczną poetką, chociaż wszystko wskazywało na to, że zostanie generałem.

Tekst i fot. Lidia Jagielska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo lipno-cli.pl




Reklama
Wróć do